Organizacja medyczna Syrian American Medical Society przekazała, że doszło do ataku na szpital z wykorzystaniem bomby chlorowej. Ofensywa z użyciem innych środków chemicznych miała mieć miejsce także w sąsiednim budynku. W sumie miało zginąć 35 cywilów. Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka poinformowało, że 11 osób zmarło w wyniku uduszenia. Szacuje się, że 70 osób miało problemy z oddychaniem.
Na te doniesienia błyskawicznie zareagował Departament Stanu USA, który podkreślił, że informacje o kolejnych masowych atakach w Syrii są „przerażające” i wymagają międzynarodowej odpowiedzi, jeśli zostaną potwierdzone. Zdaniem Amerykanów, jeśli rzeczywiście wykorzystano śmiercionośne chemikalia, Rosja powinna być pociągnięta do odpowiedzialności.
Szczegóły samego ataku nie są jasne i nie zostały potwierdzone. Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka nie może wprost stwierdzić, czy wykorzystano broń chemiczną. Agencja Reutera także nie mogła zweryfikować tych informacji.
Przerażające statystyki
Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka w połowie marca podawało, że od początku konfliktu zginęło ponad 340 tys. osób. Według portalu dailysabah.com, w raporcie Obserwatorium znalazły się szczegółowe dane na temat liczby ofiar. Wynika z nich, że prawie 106 tys. poległych osób to cywile. Od 2011 roku zginęło prawie 20 tys. dzieci. Śmierć poniosło ponad 60 tys. żołnierzy reżimu i również 60 tys. ekstremistów. Pozostałe ofiary to żołnierze wojsk sprzymierzonych z reżimem Al-Assada.
Czytaj też:
Apokaliptyczny krajobraz Syrii. Tak wygląda kraj po 7 latach wojny