Pożar w Trump Tower. Jedna osoba nie żyje, ranni strażacy

Pożar w Trump Tower. Jedna osoba nie żyje, ranni strażacy

Jedna osoba nie żyje, sześciu strażaków jest rannych - to bilans pożaru, który wybuchł w Trump Tower w Nowym Jorku. Ogień udało się już ugasić. Potwierdzono, że w budynku nie nie było nikogo z rodziny prezydenta USA Donalda Trumpa.

Z informacji CNN wynika, że ogień pojawił się na 50. piętrze Trump Tower. W pożarze zginął 67-letni mężczyzna. – Został przewieziony do szpitala w stanie krytycznym, ale zmarł – powiedziała Angelica Conroy z Departamentu Straży Pożarnej. W akcji gaszenia pożaru rannych zostało 6 strażaków, ich życiu jednak nic nie zagraża. Ogień udało się ugasić dwie godziny po odebraniu zgłoszenia o pożarze. Potwierdzono, że w Trump Tower nie było członków rodziny Trumpów. W mediach społecznościowych można znaleźć nagrania z miejsca zdarzenia. Widać na nich gęsty dym, który unosił się nad górnymi piętrami budynku.

twitter

W związku z pożarem głos na Twitterze zabrał Donald Trump. Prezydent USA podziękował za akcję ratunkową i podkreślił, że budynek jest „solidnie zbudowany”.

twitter

To nie pierwszy tego typu incydent w Trump Tower. W styczniu tego roku informowano, że niewielki pożar wybuchł na dachu budynku. Ogień udało się ugasić bez konieczności ewakuacji pracowników. Powodem według wstępnych ustaleń było zwarcie instalacji elektrycznej.

Czytaj też:
Ewakuacja Trump Tower. Wszystko przez zabawki

Źródło: CNN