Rodzice od miesięcy walczą o życie swojego syna. Brytyjski sąd wydał ostateczny wyrok

Rodzice od miesięcy walczą o życie swojego syna. Brytyjski sąd wydał ostateczny wyrok

Alfie Evans i jego tata
Alfie Evans i jego tata Źródło: Facebook / Alfies Army Official
Rodzice małego Alfiego Evansa od wielu miesięcy walczą o życie syna. Mimo ich protestów sąd wyznaczył datę, kiedy chłopiec ma zostać odłączony od aparatury podtrzymującej czynności życiowe.

O tej sprawie pisaliśmy już na początku lutego. Alfie Evans, który urodził się w 2016 roku przebywa w Alder Hey Children's Hospital w Liverpoolu. Chłopiec ma poważne uszkodzenia mózgu. Zdaniem lekarzy żyje tylko dzięki podłączeniu do specjalistycznej aparatury medycznej. Dziecko nie może m.in. samodzielnie oddychać. Dyrekcja szpitala poinformowała rodziców Alfiego, 21-letniego Toma Evansa oraz 20-letnią Kate, że ze względu na brak jakichkolwiek szans na poprawę stanu zdrowia chłopca, zostanie on odłączony od aparatury. Tom i Kate błagali o szansę dla swojego dziecka twierdząc, że chłopiec reaguje na dotyk, ponieważ jakiś czas temu poruszył paluszkiem w ich obecności.

Jak informuje BBC, sprawę rozpatrywał sąd w Londynie. Sędziowie orzekli, że lekarze mogą odłączyć chłopca od aparatury podtrzymującej życie, nawet jeśli rodzice sprzeciwiają się takiej decyzji. Po ogłoszeniu decyzji sądu rodzice chłopca poinformowali, że podejmą dalszą walkę. Ich ostatnią szansą było złożenie apelacji w Sądzie Najwyższym. Rodzice Alfiego nie zdołali jednak przekonać sędziów, by przeanalizowali sprawę. Sąd Najwyższy odrzucił prośbę Toma i Kate, odmawiając zgody na złożenie następnego odwołania.

Rodzice chłopca załamani decyzją sądu

Z informacji BBC wynika, że mimo protestów rodziców, sąd wyznaczył już dokładną datę, kiedy chłopiec ma zostać odłączony od aparatury podtrzymującej życie. Z uwagi na dobru stron, termin nie został podany do wiadomości publicznej. Sędzia Anthony Hayden z Królewskiego Trybunału Sprawiedliwości podkreślił, że dziecko zostało poddane szczegółowym badaniom, które wykazały, że jego mózg został zniszczony przez choroby mitochondrialne, a więc szansa na uratowanie jego życia nie istnieje. Rodzice chłopca byli załamani decyzją sądu. O sprawie został już poinformowany szpital Alder Hey, gdzie przebywa chłopiec. „Wiemy, że jest to bardzo trudny czas dla rodziców Alfiego i chcielibyśmy prosić o uszanowanie ich prywatności. Jednocześnie musimy respektować wyroki sądu” - podkreślono w oświadczeniu placówki.

Czytaj też:
Lekarze chcą odłączyć dziecko od aparatury podtrzymującej życie. Rodzice nie chcą się na to zgodzić

Źródło: BBC