– Udało nam się trafić we wszystkie zamierzone cele – ogłosiła rzeczniczka Pentagonu Dana W. White. Podsumowała w ten sposób amerykański atak na syryjskie fabryki i magazyny broni chemicznej. Jak podkreśliła, cała operacja była „starannie przeprowadzona i metodycznie zaplanowana, by zminimalizować możliwe straty”. Ministerstwo obrony Rosji oświadczyło wcześniej, że systemy syryjskiej obrony przeciwlotniczej przechwyciły i zniszczyły „znaczną część” pocisków manewrujących i pocisków typu „powietrze-ziemia” użytych w ostrzale celów w Syrii przeprowadzonym przez kraje zachodnie.
Asad udaje niewzruszonego?
W sobotę 14 kwietnia rano syryjska telewizja państwowa pokazała film, jak prezydent Syrii Baszar al-Asad spokojnym krokiem – w garniturze i z teczką w ręku – wchodzi do swojego biura. Telewizja twierdzi, że zdjęcia pochodzą z sobotniego poranka. Agencja Reutera poinformowała o rozmowie telefonicznej prezydenta Syrii z jednym ze swoich kluczowych sojuszników, prezydentem Iranu Hasanem Rowhanim. Asad miał powiedzieć, że sobotni atak przeprowadzony przez zachodnią koalicję zwiększy determinację Syrii, by „walczyć i zmiażdżyć terroryzm na każdym centymetrze ziemi”. Asad stwierdził także, że do ataków doszło, kiedy Zachód uświadomił sobie, iż stracił kontrolę i wiarygodność w syryjskim konflikcie.