Przypomnijmy, 18 września 2015 roku władze USA ujawniły, że Volkswagen jest podejrzewany przez amerykańską federalną Agencję Ochrony Środowiska (EPA) o manipulowanie pomiarem spalin z silników diesla. Kilka dni po tym koncern przyznał, że w samochodach zainstalowane było oprogramowanie umożliwiające manipulowanie pomiarem spalin w czterocylindrowych silnikach dieslowskich o pojemności 1,6 litra i 2 litrów. Wspomniane oprogramowanie mogło znajdować się w ok. 11 mln pojazdów na całym świecie, także w Polsce.
Śledztwo w Porsche
Teraz Reuters informuje o kolejnym śledztwie. Tym razem niemieccy prokuratorzy wszczęli dochodzenie w sprawie byłych i obecnych pracowników producenta samochodów Porsche, czyli marki należącej do Volkswagena. Śledztwo prowadzone jest w sprawie manipulacji danymi dotyczącymi emisji spalin.
W Bawarii i Badenii-Wirtembergii przeszukano około dziesięć biur. Prokuratura w Stuttgarcie oświadczyła, że dochodzenie prowadzone jest w sprawie trzech osób: członka zarządu, członka wyższego kierownictwa Porsche oraz podejrzanego, który już nie jest zatrudniony w koncernie.
Śledczy oświadczyli, że przeszukania w biurach były prowadzone w sprawie pracowników Porsche, którzy są podejrzani o oszustwa i fałszywą reklamę, powiązaną z manipulowanymi systemami kontroli emisji dla samochodów osobowych. Rzecznik Porsche potwierdził, że doszło do przeszukań w siedzibie firmy, ale odmówił podania dalszych szczegółów.
Czytaj też:
Nie tylko Volkswagen? Renault oskarżany o 25 lat fałszowania testów emisji spalin