Aleksiej Falkin, który pracował w rosyjskim ministerstwie, został zatrzymany w ubiegłym roku. Mężczyzna trafił do aresztu po tym, jak zgwałcił i zamordował 30-letnią kobietę. Po odebraniu jej życia 34-latek próbował wyciąć ofierze macicę.
Koniec śledztwa
Teraz, jak informuje „Daily Mail” zakończyło się dochodzenie w tej sprawie. Falkin przyznał się do winy. Mężczyzna wyznał także, że przy użyciu noża lub śrubokręta zabił w sumie trzy kobiety. Zgwałcił co najmniej osiem. Przyznał, że ofiarami jego napaści seksualnych były m.in. dwie nastolatki.
Szczegóły morderstwa
Falkin opowiedział ze szczegółami, jak zamordował swoją ostatnią ofiarę. Mężczyzna spotkał 30-latkę na ulicy i próbował z nią rozmawiać. Kobieta zignorowała jego obecność, co wyprowadziło Falkina z równowagi. Za pomocą paralizatora ogłuszył swoją ofiarę, następnie zgwałcił przy drzwiach do piwnicy w jej bloku.
Używając noża ponad 40-krotnie dźgnął 30-latkę, a po jej śmierci próbował wyciąć macicę. Część źródeł twierdzi, że mu się to udało i umieścił narząd w plastikowej torbie.
„Nie jestem idiotą”
Podczas śledztwa Falkin przyznał że ma „psychiczne dewiacje oraz natarczywe myśli o morderstwach”. – Chciałem szukać pomocy psychiatry, ale nie jestem idiotą. Zdałem sobie sprawę, że jeśli pójdę do psychiatry, całe moje życie zostanie zrujnowane – przyznał 34-latek.
Według śledczych jego pierwszy atak na kobietę nastąpił w 2004 roku, kiedy zgwałcił kobietę za pomocą śrubokręta. Mężczyźnie grozi dożywocie.
Czytaj też:
Tą sprawą przed 37 laty żyła cała Ameryka. Policjantom udało się rozwiązać zagadkę