Galeria:
Córka Steve'a Irwina pozująca do zdjęć ze zwierzętami
Steve Irwin był popularnym na całym świecie przyrodnikiem i prezenterem telewizyjnym. Australijczyk nazywany „Łowcą krokodyli” zajmował się m.in. odławianiem krokodyli zamieszkujących tereny przy osadach ludzkich i przenoszeniem ich w odludne miejsca. Irwin zmarł w czerwcu 2006 roku, po tym, jak płaszczka przebiła mu serce. Zdążył jednak zarazić swoją córkę Bindi miłością do zwierząt.
Pójdzie w ślady ojca?
Jak informuje serwis boredpanda.com, 19-letnia Bindi Irwin podąża w ślady ojca, wchodząc w bliskie kontakty z różnymi zwierzętami. Nastolatka już od najmłodszych lat poznawała zwierzęta, w tym także występując u boku sławnego ojca w programach telewizyjnych. Od czasu debiutu na ekranie Bindi próbowała swoich sił w różnych dziedzinach, m.in. w śpiewie, aktorstwie czy pracując jako gospodarz programów telewizyjnych. Jednak jej prawdziwą pasją są dzikie zwierzęta.
Teraz 19-latka pracuje w australijskim zoo, które jej rodzina prowadzi od 1970 roku. Z entuzjazmem pokazuje internautom świat zwierząt, pozując do zdjęć z żyrafami, tygrysami czy żółwiami. Bindi otwarcie przyznaje, że chce kontynuować to, co zaczął jej ojciec. – Chcę mieć pewność, że jego przesłanie na temat ochrony dzikiej przyrody będzie przekazywane dalej – powiedziała Bindi.
Czytaj też:
Chcieli, żeby kangur podskoczył, rzucili w niego kamieniami. Zwierzę zmarło