O tej sprawie pisze BBC. Asaram Bapu jest nauczycielem medytacji i jogi, który na całym świecie ma swoich wyznawców. Do 77-letniego Bapu należy 400 asramów, czyli pustelni. W 2013 roku w pustelni w Jodhpur dopuścił się gwałtu na 16-letniej dziewczynie. Teraz został skazany za to na dożywocie. Mężczyzna zapowiada, że będzie odwoływał się od tego wyroku.
Gwałt na nastolatce
W sierpniu 2013 roku do pustelni w Jodhpur przyjechało małżeństwo z 16-letnią córką. Udali się tam, ponieważ w innym ashramie powiedziano im, że dziewczyna pozostaje pod wpływem „nadprzyrodzonej mocy złych duchów” i konieczna jest konsultacja z Bapu.
Po przybyciu na miejsce guru zaprosił dziewczynę do swojego pokoju pod pretekstem „wyleczenia jej”. Rodzice w tym czasie mieli czekać pod drzwiami i intonować zalecone przez niego modlitwy. W tym czasie Bapu zgwałcił nastolatkę. Ta o tym, co zaszło w pokoju guru, powiedziała rodzicom dopiero następnego dnia. Małżeństwo chciało natychmiast skonfrontować się z mężczyzną, ale nie wpuszczono ich do pustelni. Zgłosili więc sprawę na policję.
To nie pierwszy gwałt
Media donoszą o innych gwałtach, których guru dopuścił się jeszcze kilkanaście lat temu. Policja prowadzi w tej sprawie odrębne dochodzenie. Wiadomo jedynie, że Bapu miał zgwałcić dziewięć innych kobiet. Trzy z nich już zmarły.
Decyzja sądu pociągnęła za sobą zwiększenie środków bezpieczeństwa w Jodhpur. Lokalne władze obawiają się, że wyznawcy Bapu doprowadzą do zamieszek na ulicach. Podobne zdarzenia miały miejsce w ubiegłym roku, gdy za gwałt skazano innego guru, Gurmeeta Ram Rahima. Wówczas podczas krwawych protestów zginęły 23 osoby.
Czytaj też:
Indie wprowadzają karę śmierci za gwałty na dzieciach