– Od trzech dni (od kiedy odłączona została aparatura podtrzymująca życie – red.) nie było żadnych problemów z Alfiem. Nadal oddycha samodzielnie i staje się coraz silniejszy. Pielęgniarka, która przyszła do niego dziś rano, powiedziała tylko: wow. On dowodzi, że wszyscy się mylili – mówił w czwartek rano do dziennikarzy Tom Evans. Wczoraj Sąd Apelacyjny podtrzymał decyzję Sądu Najwyższego. Przypomnijmy, sąd we wtorek po raz kolejny odrzucił wniosek rodziców Alfiego Evansa o przewiezienie ich syna do Włoch. W poniedziałek dziecko zostało odłączone od aparatury podtrzymującej życie.
Prośba do lekarzy
Ojciec Alfiego Evansa zapowiedział w czwartek, że dzisiaj nie będzie po raz kolejny zwracać się do Sądu Najwyższego z prośbą o realizację „włoskiego planu”. – Moglibyśmy to ciągnąć, ale czy to byłoby słuszne? To, co zamierzamy zrobić dzisiaj, to spotkanie z lekarzami z Alder Hey i prośba do nich, by wydali zgodę na zabranie Alfiego do domu. On nie potrzebuje już intensywnej opieki – stwierdził Tom Evans. Jego żona, Kate, opublikowała zdjęcia syna ze szpitala i nagranie, na którym słychać jak śpiewa dziecku. Zdaniem rodziców, stan 2-latka pozwala na przewiezienie go do domu.
Ojciec pozwie lekarzy
Ojciec chłopca zapowiedział, że pozwie trzech lekarzy ze szpitala, w którym przebywa ich syn. Tom Evans twierdzi, że medycy odpowiadają za uknucie spisku przeciwko Alfiemu. Zamierza przy tym skorzystać z rzadkiej w Wielkiej Brytanii procedury oskarżenia prywatnego. Dodał także, że nie zamierza więcej rozmawiać z lekarzami.
Czytaj też:
Szydło o sprawie Alfiego Evansa: KE powinna zareagować. Powinna być reakcja RE i Tuska