„Jestem głęboko dotknięty śmiercią małego Alfiego. Dziś szczególnie modlę się za jego rodziców, a Bóg Ojciec niech przyjmie go w Swe czułe ramiona” – napisał papież Franciszek na Twitterze.
Przypomnijmy, że Alfie Evans w poniedziałek 23 kwietnia został odłączony od aparatury podtrzymującej życie, a kolejne wnioski jego rodziców do sądów, by kontynuować terapię, były odrzucane. Władze Wielkiej Brytanii nie zgadzały się także na wyjazd chłopca do Włoch, mimo deklaracji chęci pomocy ze strony tamtejszego rządu i papieża Franciszka.
Historia, która poruszyła cały świat
Alfie Evans urodził się w 2016 roku i od tego czasu przebywał w Alder Hey Children's Hospital w Liverpoolu, z powodu poważnego uszkodzenia mózgu. Lekarze informowali, że dziecko żyło tylko dzięki podłączeniu do specjalistycznej aparatury medycznej i nie mogło samodzielnie oddychać. W kwietniu sąd w Londynie przychylił się do decyzji lekarzy i orzekł, że mogą oni odłączyć chłopca od aparatury podtrzymującej życie, nawet jeśli rodzice sprzeciwiają się takiej decyzji. W poniedziałek 23 kwietnia dziecko zostało odłączone od aparatury. Tego samego dnia dwulatek otrzymał włoskie obywatelstwo, co pozwoliłoby na przewiezienie go do Włoch i dalszą opiekę nad nim w watykańskiej klinice pediatrycznej Bambino Gesu. W sprawę włączył się sam Ojciec Święty, który apelował za pośrednictwem Twittera, o umożliwienie rodzicom „poszukania nowych form leczenia”.
W środę 25 kwietnia Sąd Apelacyjny podtrzymał wyrok Sądu Najwyższego, przekreślając tym samym nadzieje rodziców Alfiego Evansa na przewiezienie chłopca do Włoch. Ojciec chłopca zapowiedział, że pozwie trzech lekarzy ze szpitala, w którym przebywał ich syn. Tom Evans twierdzi, że medycy odpowiadają za uknucie spisku przeciwko Alfiemu. Zamierza przy tym skorzystać z rzadkiej w Wielkiej Brytanii procedury oskarżenia prywatnego.
Czytaj też:
Ekspert o sprawie Alfiego Evansa: Spodziewaliśmy się, że może oddychać