O protestujących na Białorusi matkach informuje portal belsat.eu. Kobiety ogłosiły bezterminową głodówkę i domagają się złagodzenia kar z art. 328 kodeksu karnego, który dotyczy nielegalnego obrotu narkotykami. Zdaniem protestujących, białoruskie sądy stosują wobec obracających używkami wyższe sankcje, niż wobec sprawców napadów.
„Pójdziemy głodne do prezydenta”
Matki skazanych głodują od 26 kwietnia w Kalinkawiczach i Puchawiczach. Zaproponowano im spotkanie z przedstawicielami lokalnej władzy, ale ich zdaniem wskazane osoby o niczym nie decydują, więc domagają się rozmów m.in. z prezydentem Aleksandrem Łukaszenką, szefem MSW oraz prezesem Sądu Najwyższego.
– Pojedziemy tam głodne. Nie przerwiemy głodówki – powiedziała jedna z kobiet. – Chodzi o rewizję spraw karnych osób skazanych za narkotyki i zmianę ustaw o narkotykach – skrócenie wyroków i wprowadzenie zróżnicowanych kar w zależności od stopnia winy – wyjaśniła. Jak podaje belsat.eu, 28 kwietnia do jednej z głodujących wezwano karetkę.
Czytaj też:
Prezydent zdumiony zachowaniem protestujących w Sejmie. „Byłem zaskoczony i rozczarowany”