Udział szefa Komisji Europejskiej w uroczystościach w Trewirze wzbudził wiele kontrowersji. Podczas przemówienia Jean-Claude Juncker mówił, że nazwisko Marka jest dziś symbolem "rzeczy, za które nie odpowiada i którym nie zawinił". Mówił, że wiele sformułowań Marksa zostało przeinaczonych, jednak przyznał też, że rozumie zastrzeżenia wobec niego. Juncker zwrócił uwagę na to, aby umieszczać ideologa w kontekście, bez zrzucania na niego odpowiedzialności za zbrodnie komunistyczne. – Marks nie ponosi odpowiedzialności za wszelkie zbrodnie, za które odpowiedzieć powinni jego rzekomi dziedzice – mówił przewodniczący Komisji Europejskiej. – Bycie honorowym obywatelem wiąże się z wieloma przywilejami, ale oznacza także obowiązki – zaznaczył, nawiązując do tego, że sam jest honorowym obywatelem Trewiru, gdzie 5 maja 1818 roku urodził się Marks.
W sobotę w Trewirze zaplanowane jest odsłonięcie niemal pięciometrowego i ważącego ponad dwie tony pomnika filozofa, ofiarowanego przez Chiny. – Celebrowanie jubileuszu Karola Marksa, autora Manifestu Komunistycznego, przez przewodniczącego Komisji Europejskiej, to przejaw braku zrozumienia i empatii wobec tej części Europy, która padła ofiarą komunizmu – komentował obecność Junckera na uroczystościach europoseł Jacek Saryusz-Wolski.