W indyjskim mieście Sagar leżącym w dystrykcie Madhya Pradesh została zgwałcona 16-letnia dziewczyna. Według doniesień BBC, nastolatka została spalona żywcem przez swojego oprawcę po tym jak powiedziała, że opowie o gwałcie rodzinie. To nie pierwszy tego typu przypadek w Indiach.
Poprzednie ataki
Dwa podobne ataki, w tym jeden śmiertelny miały miejsce w stanie Jharkhand we wschodnich Indiach. 17-latka trafiła do szpitala w stanie krytycznym z obrażeniami odniesionymi w wyniku podpalenia. Napastnik chciał rzekomo poślubić swoją ofiarę, ale ona nie chciała się na to zgodzić, co miało być bezpośrednią przyczyną ataku.
Trzeci przypadek dotyczy 16-latki, która również spłonęła żywcem. Jej rodzice poskarżyli się starszyźnie wioski, że ich córka została zgwałcona. Nastolatka została zaatakowana, kiedy była sama w domu. Policja w związku ze sprawą aresztowała już podejrzanego. To 28-letni Ravi Chadhar.
Społeczeństwo oburzone
BBC informuje, że oburzenie społeczne w związku z przemocą seksualną w Indiach wzrosło dramatycznie po 2012 r., kiedy w autobusie w Delhi doszło do zbiorowego gwałtu i morderstwa. Zginęła wtedy młoda studentka. Ostatnio korespondent BBC zwrócił uwagę na fakt, że w Indiach gwałt jest coraz częściej wykorzystywany jako „instrument dochodzenia do władzy i zastraszania bezsilnych”.
Czytaj też:
Indie wprowadzają karę śmierci za gwałty na dzieciach