– Fakt, że została użyta bron chemiczna, był szokujący. Moje życie zostało wywrócone do góry nogami – stwierdziła Skripal cytowana przez agencję Reutera. Kobieta dochodzi do siebie po tym, jak przez 20 dni przebywała w śpiączce. – Obudziłam się i dowiedziałam się, że została otruta – wspomina.
33-letnia córka byłego rosyjskiego agenta skontaktowała się z dziennikarzami Reutersa za pośrednictwem brytyjskiej policji i po raz pierwszy od czasu otrucia wystąpiła publicznie na antenie Reuters TV. Wystąpienie, które wygłosiła, zostało nagrane w Londynie, gdzie kobieta przebywa pod ochroną brytyjskich służb. Skripalówna odmówiła odpowiedzi na pytania, zgodziła się jedynie na nagranie jej oświadczenia, które przekazała także w formie pisemnej po angielsku i rosyjsku.
Kobieta przyznała, że proces rekonwalescencji jest powolny i wyczerpujący fizycznie i emocjonalnie. Zapowiedziała tez, że chce pomóc ojcu w pełnym powrocie do zdrowia. – W dalszej przyszłości mam nadzieję, że wrócę do mojego kraju – stwierdziła Skripal. Wyraziła wdzięczność za złożoną ze strony ambasady rosyjskiej propozycję współpracy, ale zaznaczyła, że na razie nie chce z niej skorzystać.
Atak na Skripalów
Do ataku chemicznego w Salisbury doszło w niedzielę 4 marca. Początkowo policja informowała o poważnym incydencie w centrum handlowym. Odnaleziono tam mężczyznę i kobietę w ciężkim stanie. Poszkodowani – 66-letni Siergiej Skripal i jego 33-letnia córka Julia trafili do szpitala w Salisbury. Okazało się, że Rosjanin i jego córka zostali otruci za pomocą broni chemicznej. Premier Wielkiej Brytanii, Theresa May, na konferencji prasowej przyznała, że w ataku na byłego agenta użyto tzw. nowiczoku.
Wielka Brytania o przeprowadzenie ataku chemicznego na swoim terytorium oskarżyła Rosję. Wiele krajów w akcie solidarności ze Zjednoczonym Królestwem zdecydowało się na wydalenie rosyjskich dyplomatów. W Polsce cztery osoby z Rosji zostały uznane personae non gratae – wezwano je do opuszczenia kraju. Rosja odpowiedziała tym samym.