Do spotkania doszło w miejscowości Panmundżom na granicy Korei Północnej i Korei Południowej, w Koreańskiej Strefie Zdemilitaryzowanej, na linii demarkacyjnej między obydwoma państwami. Wedle komunikatu biura prezydenta Mun Dze Ina, rozmowy trwały dwie godziny – od godz. 15:00 do 17:00 czasu lokalnego. "Obaj przywódcy wymienili się poglądami na temat planowanego szczytu Korea Południowa-Stany Zjednoczone. Podano, że w sobotę rano czasu lokalnego więcej informacji na temat spotkania poda sam Mun Dze In. Rozmowy między Kim Dzong Unem a Donaldem Trumpem – jeżeli dojdą do skutku – dotyczyć mają denuklearyzacji na Półwyspie Koreańskim oraz zmniejszenia napięć między krajami.
Wszystko wskazuje na to, że szczyt Korea Północna-USA jednak dojdzie do skutku. W piątek prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump stwierdził, że "zobaczymy, co się wydarzy". – To może być nawet 12. Dyskutujemy z nimi o tym. Oni bardzo do tego dążą. My też chcielibyśmy tego. Zobaczymy, co się stanie – zapowiedział prezydent Stanów Zjednoczonych. Dopytywany przez dziennikarzy o to, czy Korea Północna pogrywa sobie z USA, Trump zasugerował, że nie jest to jednostronne. – Wszyscy w coś grają. Wiecie o tym – stwierdził.
Czytaj też:
Szczyt przywódców USA i Korei Płn. jednak się odbędzie? Trump: Zobaczymy, co się wydarzy