O skandalu w Chile ponownie zrobiło się głośno po tym, jak w połowie maja wszyscy biskupi z tego kraju złożyli rezygnację na ręce papieża Franciszka. Lokalny Kościół był oskarżany o to, że przez lata ukrywał przypadki molestowania seksualnego przez duchownych. Papież spotkał się już w Rzymie z ofiarami seksualnych nadużyć, a teraz wystosował list do wszystkich chilijskich katolików.
Nigdy więcej ukrywania nadużyć
Jak podaje agencja Reutera, Franciszek obiecał, że Kościół nigdy więcej nie będzie ignorować ofiar poprzez ukrywanie przypadków molestowania. Hierarcha zadeklarował, że do Chile po raz kolejny udadzą się arcybiskup Charles Scicluna oraz Ojciec Jordi Bertomeu, którzy w imieniu biskupa Rzymu przeprowadzą śledztwo w sprawie nadużyć seksualnych wśród duchownych. Scicluna i Bertomeu odbyli już jedną podróż do tego kraju, a ich ponowna wizyta ma pomóc w uzyskaniu większej ilości informacji.
W liście papież pochwalił wiernych w Chile za to, że wykazali wytrwałość w próbach wydobycia prawdy na światło dzienne, pomimo, iż kościelni urzędnicy dyskredytowali ich działania. Franciszek określił skandal w tamtejszym Kościele jako „bolesną otwartą ranę”.
Papież przeprosił
Przypomnijmy, w kwietniu papież Franciszek spotkał się z ofiarami pedofilii wśród księży w Chile, by ich osobiście przeprosić za swoją wypowiedź w sprawie jednego z chilijskich duchownych, który był oskarżany o pedofilię. „Jeśli chodzi o moją rolę, proszę was o przekazanie, że popełniłem poważne błędy w ocenie i postrzeganiu sytuacji, zwłaszcza w wyniku braku informacji, które byłyby zgodne z prawdą i zrównoważone” – napisał Franciszek w liście do ofiar.
Podczas wizyty w Chile i Peru w styczniu papież stanął w obronie biskupa Juana Barrosa Madrid. Postawa Franciszka stała w kontrze do zeznań osób, które były ofiarami molestowania seksualnego. Twierdziły one, że Madrid ukrywał nadużycia księdza Fernando Karadimy. Biskup Rzymu stwierdził wówczas, że nie widział dowodów na to, że sprawa ta była zatuszowana.
W drodze powrotnej do Rzymu, na pokładzie samolotu, Franciszek kontynuował temat twierdząc, że zarzuty wobec Madrida są „oszczerstwem”. – Jestem przekonany, że jest niewinny – dodał. Jeden z doradców papieża, kardynał Sean O'Malley z Bostonu, zdystansował się wówczas od Franciszka. Następnie okazało się, że duchowny przekazał biskupowi Rzymu list od jednej z ofiar chilijskiego księdza będący dowodem na to, że Madrid wiedział o przemocy seksualnej stosowanej przez swojego podopiecznego.