Gregory Vaughn Hill Jr zginął z rąk zastępcy szeryfa na Florydzie Christophera Newmana w 2014 roku. Policjant oddał w kierunku 30-latka trzy strzały. Kule przebiły drzwi garażowe i śmiertelnie raniły mężczyznę, który jak się później okazało, był pod wpływem alkoholu.
Walka o odszkodowanie
Po 4 latach od tych tragicznych wydarzeń znamy już finał procesu, który rodzina zmarłego wytoczyła policji. Bliscy ofiary domagali się odszkodowania. Stanowisko ławy przysięgłych jest jednak dalekie od oczekiwań rodziny mężczyzny. Stwierdzono, że „Gregory Vaughn Hill Jr w 99 proc. był sam odpowiedzialny za własną śmierć”. Jak podaje BBC, taki werdykt oznacza, że departament szeryfa ma obowiązek wypłacić tylko jeden procent odszkodowania. Sąd orzekł, że rodzina otrzyma... 4 dolary. Za organizację pogrzebu przyznano 1 dolara. Pozostałe trzy to rekompensata dla trojga dzieci zmarłego.
BBC podkreśla, że niska kwota odszkodowania może jeszcze spaść do zera, ponieważ 30-latek w chwili śmierci był pod wpływem alkoholu. Adwokat rodziny John Phillips zapowiedział złożenie wniosku o nowy proces w tej sprawie. Zapewnił, że jeśli zostanie odrzucony, złoży apelację.
Czytaj też:
Modelka proponowała seks policjantom. Ich reakcja była stanowcza