Jak podaje „Daily Mail”, Peter Thompson ma 29 lat i pochodzi z Townsville w Australii. W ostatnim czasie przebywał z żoną na terenie narodowego rezerwatu Masai Mara w Kenii. Małżeństwo po obiedzie wyjechało z ośrodka w którym przebywało. Kilkaset metrów dalej spotkali ciężarną samicę lamparta śpiącą pod małym krzakiem. Zatrzymali się i obserwowali zwierzę. W tym czasie w pobliżu pojawił się guziec.
Zabawa w kotka i myszkę
Kilka minut później lampart obudził się i zaczął śledzić guźca. Drapieżnik zakradł się w pobliskie zarośla, gdzie przebywała dzika świnia. Zamiast jednak od razu zaatakować ofiarę, samica zaczęła się nim... bawić.
Lampart najpierw okrążał guźca, który w pewnym momencie zaczął uciekać. Nie udało mu się jednak uciec przed szponami głodnego i szybkiego drapieżnika, który mimo dużej masy ciała wynikającej z ciąży, podskoczył wysoko do góry i spadł na guźca. – To trwało pięć minut. Samica bawiła się z nim w kotka i myszkę – powiedział Thompson.
Fotograf przyznaje, że wielu ludzi pyta go, czy te zdjęcia są fałszywe. – Kocham ten rodzaj fotografii, ponieważ do takich sytuacji zapewne dochodzi, ale bez świadków – dodał.
Czytaj też:
Tragedia w parku narodowym. Zwierzę rozszarpało dziecko, służby znalazły tylko czaszkę