Elektrownia atomowa w Paks niedaleko Budapesztu na Węgrzech została wybudowana w 1982 roku w technologii radzieckiej. Ma ona cztery bloki, które produkują niemal połowę energii elektrycznej potrzebnej na Węgrzech. Każdy blok wykorzystuje jeden reaktor wodny wrzący. Elektrownia zbudowana jest w układzie bliźniaczym: hala turbin jest wspólna dla wszystkich bloków a hale reaktorów są współdzielone przez 2 reaktory. W 2014 roku rząd węgierski zawarł umowę na budowę przez rosyjski koncern Rosatom dwóch nowych bloków, które mają zostać uruchomione w 2026 i 2027 roku.
Tymczasem jak podaje Reuters, w jednym z bloków doszło do usterki turbiny. Po tym jak operator odkrył awarię, turbina została natychmiast wyłączona. Blok elektrowni pracuje teraz z dwa razy niższą wydajnością. Władze Węgier zapewniają jednak, że sprawa ta w żaden sposób nie wpłynęła na bezpieczeństwo nuklearne Węgier. Spółka zarządzająca zakładem zapewniła, że w związku z awarią nie pojawiło się żadne zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi ani dla środowiska.
Czytaj też:
Płonie zona w Czarnobylu. Władze Ukrainy informują o poziomie radiacji