Jak podano w oficjalnym oświadczeniu, kobieta powiesiła się na szaliku w swoim apartamencie na Manhattanie. Jej ciało zostało znalezione 5 czerwca przez pokojówkę. Jak poinformowała policja, Spade zostawiła list pożegnalny. Wg mediów, projektantka miała go zaadresować do swojej 13-letniej córki. Spade prosiła w nim, by nastolatka nie czuła się winna i o wszystko „zapytała tatusia”.
Po prasowych informacjach o treści listu na męża kobiety Andy’ego Spade’a spadła fala krytyki. Zdecydował się wydać oświadczenie, w którym poinformował, że Kate od wielu lat zmagała się z depresją. Była pod stałą opieką lekarzy i przyjmowała leki. Andy Spade poinformował także, że rozmawiał z nią w noc przed śmiercią i sprawiała wrażenie, że jest szczęśliwa.
Para nie mieszkała razem od ok. 10 miesięcy. Andy Spade zaprzecza jednak, że planowali rozwód.