O spotkaniu między Donaldem Trumpem i Kim Dzong Unem mówi się już od kilku miesięcy. Jakiś czas temu w mediach spekulowano, że szczyt między przywódcami Stanów Zjednoczonych i Korei Północnej zostanie odwołany. Miał to sugerować sam prezydent USA. Ostatecznie spotkanie odbędzie się 12 czerwca w Singapurze.
Przed historycznym szczytem
Delegacja USA przybędzie do Singapuru prosto ze szczytu G7 w Kanadzie. 11 czerwca Donald Trump ma spotkać się z premierem Lee Hsien Loongiem. Biały Dom potwierdza, że prezydent przyjedzie do bazy lotniczej Paya Lebar w niedzielę o godz. 14:35 czasu polskiego i zatrzyma się w hotelu Shangri-La. Na pokładzie Air Force One znajdą się: Sekretarz Stanu Mike Pompeo, doradca ds. Bezpieczeństwa narodowego John Bolton, szef sztabu Białego Domu John Kelly i sekretarz prasowy Białego Domu Sarah Sanders.
Południowokoreańska agencja informacyjna Yonhap podała, że Kim Dzong Un już wyruszył w podróż do Singapuru na pokładzie prywatnego samolotu Ił-62. Przywódca ma wylądować na lotnisku Changi.
Luksusowy hotel
Choć nie jest jeszcze jasne, o czym będą rozmawiać Trump i Dzong Un, to amerykański przywódca zapowiedział, że będzie to „pierwsze spotkanie otwierające długi proces negocjacji”. BBC podała, że rzeczniczka Białego Domu zdradziła z kolei trochę szczegółów technicznych na temat szczytu. Amerykański prezydent i północnokoreański dyktator spotkają się w pięciogwiazdkowym hotelu Capella na singapurskiej wyspie Sentosa. Jest to jedna z 63 wysp należących do Singapuru, ma powierzchnię 500 hektarów i leży nieopodal głównej wyspy. Znajdują się na niej luksusowe resorty, prywatne porty oraz pola golfowe.
Czytaj też:
Sobowtór Kim Dzong Una przyleciał do Singapuru. Miał problemy na lotnisku