Nowe fakty ws. śmierci Polaka w Egipcie. „Przyznał, że słyszy dziwne głosy w głowie”

Nowe fakty ws. śmierci Polaka w Egipcie. „Przyznał, że słyszy dziwne głosy w głowie”

Hurghada
Hurghada Źródło: Wikimedia Commons / Aligatorek
W weekend poinformowano o śmierci 25-letniego Polaka w Egipcie. Z informacji zdobytych przez reportera Wirtualnej Polski wynika, że Marcin M. popełnił samobójstwo. Dzień wcześniej miał powiedzieć lekarzowi, że słyszy głosy w głowie.

Jak informuje Wirtualna Polska, Marcin M. z Radomia zmarł w sobotę w Egipcie. Reporter portalu dotarł m.in. do dziewczyny 25-latka, która była obecna w Hurghadzie, gdy doszło do tragedii. – Już 10 minut po wyjściu Marcina z kolacji wiedziałam, że stało się coś złego – powiedziała kobieta.

Popełnił samobójstwo?

Jak nieoficjalnie przekazał dziennikarz WP, 25-latek targnął się na swoje życie. – Na jego ciele nie stwierdzono siniaków, ani śladów świadczących o udziale osób trzecich. Polak powiesił się na kablu wystającym z sufitu. Był ubrany w koszulkę, krótkie spodnie i klapki. Jego nogi dotykały ziemi – powiedział lekarz ze szpitala w Hurghadzie.

Agnes, która jest pielęgniarką zajmującą się gośćmi hotelowymi w północnej części Hurghady powiedziała, że w piątek popołudniu Marcin M. zgłosił się do hotelowego lekarza. – Marcin przyznał Mohamedowi, lekarzowi który go badał, że słyszy dziwne głosy w swojej głowie, że siostra jego dziewczyny (której nie było w Hurghadzie, a którą bardzo ceni i lubi), prosi go o to, aby coś z końcu z sobą zrobił – powiedziała. – Był bardzo odwodniony. Jak przyznał, nie jadł przez dwa dni. Nie mógł spać. Był pobudzony. Miał halucynacje. Wszystko go drażniło – dodała.

Lekarz dał Polakowi zastrzyk antyhistaminowy i przeciwbólowy. Miało to pomóc mu w zaśnięciu, ale dziewczyna mężczyzny powiedziała pielęgniarce, że Marcin M. nie spał całą noc. W sobotę wieczorem 25-latek poszedł ze swoją dziewczyną na kolację. Podczas posiłku nagle wybiegł z lokalu z płaczem. Później Marlena wraz ze znajomymi wyruszyła na poszukiwania Polaka, ale bez skutku. Następnego dnia dziewczyna Marcina M. znalazła jego ciało na budowie położonej 300 metrów od hotelu, w którym mieszkał.

Czytaj też:
Zachodniopomorskie. Nie żyją dwie nastolatki. Świadek: Rzuciły się pod pociąg

Źródło: Wirtualna Polska