Vando Tuerto to miasto leżące w południowo-wschodniej części prowincji Santa Fe w Argentynie. To właśnie tutaj, przez ponad 20 lat rozgrywał się dramat Marisy Almiron. Kobieta miała 22 lata, gdy jej ojciec uznał, że jest zbyt młoda, aby mieć chłopaka. W związku z tym mężczyzna postanowił przykuć swoją córkę do łóżka. Kiedy zmarł, rolę strażnika Marisy przejął jej brat Mario. Mężczyzna przez kolejne 12 lat więził kobietę. Pięcioro rodzeństwa kobiety wiedziało o jej dramacie, jednak nikt jej nie pomógł.
Argentyńska policja dowiedziała się o sprawie od sąsiada, którego zaalarmowały krzyki kobiety. Mężczyzna twierdzi, że wielokrotnie zgłaszał sprawę na policję, jednak był ignorowany. Kiedy finalnie policja weszła do domu rodziny Almiron, zobaczyli 42-latkę przywiązaną łańcuchem do łóżka. Kobieta była naga i skrajnie wychudzona. Jej brat stwierdził, że Marisa jest chora psychicznie, dlatego została przywiązana. Jak donosi portal Metro, Mario Almiron nie został aresztowany. Sąsiad rodziny obawia się zemsty z jego strony.
Zagraniczne media porównują tą sprawę to koszmaru, do którego przez wiele lat dochodziło w Austrii. W 2008 roku na jaw wyszła sprawa Josepha Frtizla, który trzymał swoje dzieci w piwnicy i dopuszczał się gwałtów na córce.