Krewni myśleli, że nie żyje. Przeżyli szok, gdy wrócił przed swoim pogrzebem

Krewni myśleli, że nie żyje. Przeżyli szok, gdy wrócił przed swoim pogrzebem

Trumna, zdjęcie ilustracyjne
Trumna, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Fotolia / Syda Productions
Prawdziwą huśtawkę nastrojów przeżyła rodzina z małej wioski w Paragwaju. Krewni uznali Juana Ramona Alfonso Penayo za zmarłego. Mężczyzna jednak żył, a opłakująca go rodzina przeżyła szok, gdy pojawił się w domu.

Jak podaje BBC, do tej sytuacji doszło w małej wiosce Santa Teresa w Paragwaju. Juan Ramon Alfonso Penayo ostatnio był widziany w czwartek 14 czerwca, kiedy to opuścił swój dom rodzinny nieopodal granicy z Brazylią. Na tym terenie często dochodzi do porachunków między gangami narkotykowymi, których ofiarami padają także przypadkowi ludzie. Gdy 20-latek przez kilka dni nie wracał do domu, rodzina uznała, że zapewne coś się mu stało.

Znaleziono zwęglone zwłoki

W tej samej okolicy w niedzielę policja znalazła zwęglone zwłoki i doszła do wniosku, że należą one do zaginionego Penayo. Funkcjonariusze powiadomili o tym rodzinę 20-latka, która zaczęła opłakiwać śmierć bliskiej osoby. Jakie było ich zdziwienie, gdy mężczyzna, którego uznali za zmarłego, wrócił do wioski. Jego powrót zbiegł się z czuwaniem nad trumną z ciałem, które zorganizowano przed pogrzebem. Wciąż nie wiadomo, gdzie 20-latek przebywał i co robił podczas swojej kilkudniowej nieobecności.

Zwłoki, które jak przypuszczała policja i krewni, miały należeć do Penayo, zostały zwrócone do kostnicy. Wciąż nie wiadomo, do kogo one należą. Jeśli nie uda się ich zidentyfikować, zostaną zaklasyfikowane jako „NN” i pochowane z tym oznaczeniem.

Czytaj też:
Kraków. Zaginęła 17-letnia Otylia

Źródło: BBC