Putin odpowiadał na pytania mediów w Ammanie, stolicy Jordanii, po spotkaniu z prezydentem Autonomii Palestyńskiej Mahmudem Abbasem.
Pytany o polemikę, która wynikła po jego niezwykle ostrym wystąpieniu na temat polityki USA w sobotę na Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium, Putin odpowiedział: "Od ponad 10 lat wysłuchujemy tego, co mówią nasi partnerzy we wszystkich sprawach. Jesteśmy bardzo cierpliwi i bardzo tolerancyjni, jednak mamy poczucie tego, że nie jesteśmy rozumiani".
"Zaczęli się oni posługiwać tak zwanymi zagrożeniami ze strony Rosji, które przecież nie istnieją, aby żądać od amerykańskiego Kongresu funduszy na akcję militarną w Afganistanie, w Iraku i na budowę elementów tarczy antyrakietowej w Europie" - podkreślił Putin.
Wygłaszając w Monachium przemówienie zawierające jeden z najostrzejszych ataków na USA w ciągu swych siedmioletnich rządów, Putin powiedział m.in., że Stany Zjednoczone czynią świat bardziej niebezpiecznym swą polityką "jednobiegunowego świata" z "jednym panującym".
Wytknął też zachodnim politykom, że "pouczają" Rosję, czym jest demokracja. Nawiązując do interwencji w Iraku, skrytykował Amerykę za "bezprawne" akcje, które nie rozwiązały żadnego problemu. "Jest coraz więcej wojen, ginie coraz więcej ludzi" - powiedział Putin w bawarskiej stolicy.ab, pap