Plotka o tym, że w wodach Hiszpanii pływają rekiny, była powtarzana od wielu lat. Do tej pory jednak badacze nie mieli na to żadnego dowodu. Biolog Fernando Lopez-Mirones poinformował jednak, że teza naukowców w końcu znalazła potwierdzenie. Okazuje się bowiem, że niedaleko wyspy Cabrera, oddalonej o zaledwie kilkanaście kilometrów od Majorki, zaobserwowano żarłacza białego. Jest to jeden z najbardziej żarłocznych rekinów na świecie. Ostatni raz w tych wodach był widziany w 1976 roku, a więc przeszło 40 lat temu. Lopez-Mirones powiedział, że badacze obserwowali zwierzę przez około 60 minut. Według nich rekin miał około 5 metrów długości. Był niemal na wyciągnięcie ręki - około trzech metrów od łodzi i pływał z prędkością około 35 kilometrów na godzinę.
Żarłacz biały uważany jest za najbardziej niebezpiecznego z rekinów. Żywi się dużymi rybami, żółwiami morskimi, poluje na foki i delfiny. Wiele wskazuje na to, że człowiek nie jest „przysmakiem” żarłacza białego. Oznacza to, że ataki na ludzi mogą być raczej przypadkowe.
Czytaj też:
Dzikie zwierzęta uciekły z wybiegów w zoo. Niedźwiedzia trzeba było zastrzelić