W środę 4 lipca internauci na próżno próbowali dostać się na strony Wikipedii. Każde wejście na portal kończyło się odesłaniem do informacji o nowej unijnej dyrektywie o prawach autorskich i pokrewnych. Jak czytamy w oświadczeniu twórców Wikipedii, po przegłosowaniu dyrektywy w jej obecnym brzmieniu „otwartość Internetu będzie poważnie zagrożona”. Chodzi głównie o artykuły 11 i 13 wspomnianej dyrektywy, do których usunięcia wzywają eksperci.
„Aktualna treść dyrektywy nie aktualizuje prawa autorskiego w Europie i nie promuje uczestnictwa w społeczeństwie obywatelskim, a zagraża wolności online i tworzy przeszkody w dostępie do Sieci. Wprowadza nowe ograniczenia, filtry i restrykcje. Jeżeli propozycja zostanie przyjęta w obecnej formie, dzielenie się wiedzą encyklopedyczną w sieciach społecznościowych, czy znajdowanie artykułów w wyszukiwarkach może nie być możliwe. Wikipedia także będzie zagrożona” - czytamy.
Z komunikatu dowiadujemy się, że inicjatywie unijnych polityków sprzeciwiło się już ponad 70 programistów, w tym twórca internetu Tim Berners-Lee, 169 naukowców i badaczy, 145 organizacji zajmujących się prawami człowieka, wolnością słowa, badaniami naukowymi, a także branża technologiczna i Wikimedia Foundation.
Czytaj też:
„Ratujmy memy”, „Stop ACTA 2.0”. Protesty internautów na ulicach polskich miast