Malarka, fotografka i poetka była więziona w areszcie domowym od 2010 r., chociaż nie podstawiono jej żadnych zarzutów. Została zatrzymana gdy jej mąż otrzymał nagrodę Nobla za „za długą walkę bez przemocy na rzecz podstawowych praw w Chinach”.
- Wydawało się, że w pierwszą rocznicę śmierci Liu Xiaobo wdowa po nim, Liu Xia, może otrzymać szansę na wyjście na wolność. Gdy usłyszałem, że to się stało, byłem bliski płaczu. To była dla nas wspaniała wiadomość, ponieważ protestowaliśmy od miesiąca, zbierając podpisy pod petycją, aby została wypuszczona. Bardzo się cieszę – mówił Leung Kwok-hung, aktywista z Hongkongu.
Mąż uwolnionej zmarł zmarł 13 lipca 2017 roku na raka wątroby w czasie odbywania wyroku 11 lat więzienia za „działalność wywrotową”. Za taką władze w Pekinie oceniły jego udział w przygotowaniu petycji wzywającej do zniesienia jednopartyjnych rządów i demokratycznych przemian w Chinach.
Od śmierci męża Liu Xia była pod ścisłym nadzorem chińskich władz i mogła spotykać się ze znajomymi i członkami rodziny wyłącznie podczas umówionych wcześniej wizyt i połączeń telefonicznych.
Media donoszą, że osiem lat życia w odosobnieniu przyczyniły się do rozwinięcia się depresji u artystki.