Za raportem głosowało 382 posłów, przeciw było 256, a 74 wstrzymało się od głosu. Zdecydowana większość polskich eurodeputowanych głosowała przeciwko raportowi.
W przyjętym dokumencie eurodeputowani zarzucają rządom państw UE, że "rezygnują z kontroli nad swoją przestrzenią powietrzną" i "przymykają oczy" na obsługiwane przez CIA loty, które w "pewnych przypadkach" były wykorzystywane do "wydania w trybie nadzwyczajnym bądź niezgodnego z prawem przewożenia zatrzymanych".
Raport w bardzo wielu miejscach został jednak osłabiony, w porównaniu z wersją przyjętą w styczniu przez komisję tymczasową ds. zbadania działalności CIA w Europie, co w kuluarach komentowano jak "wpływ niektórych rządów państw na eurodeputowanych".
Zmianie uległ główny wniosek raportu. W wersji przyjętej w komisji, eurodeputowani apelowali o "bezzwłoczne rozpoczęcie przez Komisję Europejską i rządy dochodzenia" i nałożenie sankcji na kraje, które złamały prawo. Ostatecznie, w środowym głosowaniu eurodeputowani pozostawili samym krajom członkowskim decyzję o ewentualnym wszczęciu dochodzenia i zrezygnowali z groźby sankcji na podstawie artykułów 6 i 7 Traktatu o Unii Europejskiej. Przewidują one, że w przypadku podejrzenia o utrzymujące się łamanie praw człowieka, danemu krajowi grozi nawet utrata prawa głosu w Radzie UE.
Wypowiadając się w środę na forum PE wiceminister spraw zagranicznych Niemiec (przewodniczących obecnie UE) Guenter Glosser z góry odrzucił taką możliwość. Podkreślił, że UE nie ma kompetencji, by wszczynać takie postępowanie i że sprawę należy pozostawić krajom członkowskim.
O przeprowadzenie krajowych dochodzeń gorąco zaapelował unijny komisarz ds. wymiaru sprawiedliwości Franco Frattini. "Mam nadzieję, że ten raport spowoduje, iż niektóre kraje będą poszukiwały prawdy. Śledztwa na poziomie krajowym w celu wyjaśnienia tych kwestii, powinny być kontynuowane albo rozpoczęte" - powiedział komisarz, podkreślając także konieczność większej demokratycznej kontroli nad służbami specjalnymi w krajach członkowskich.
Przyjęty raport stwierdza, że w okresie od ataków terrorystycznych z 11 września 2001 roku do początku 2005 roku CIA wykonała co najmniej 1245 lotów w europejskiej przestrzeni powietrznej. W 10 krajach - w tym w Polsce 11 razy, w Niemczech - 336 i 170 razy w Wielkiej Brytanii - CIA wykorzystywała lotniska do lądowań i startów samolotów znanych z tego, że były używane do przewożenia więźniów.
Siedmiu krajom: Włochom, Wielkiej Brytanii, Niemcom, Szwecji, Austrii, Macedonii i Bośni raport zarzuca, iż na ich terenie doszło do porwania przez CIA domniemanych terrorystów.
"Nieprawdopodobne jest, by niektóre rządy europejskie nie wiedziały o działaniach związanych z nadzwyczajnym przekazywaniem więźniów, jakie miały miejsce na ich terytorium" - głosi raport.
W części poświęconej Polsce, raport krytykuje przede wszystkim słabą współpracę z komisją PE, odnotowując, że "wszyscy przedstawiciele polskiego rządu i parlamentu zaproszeni na spotkanie z tymczasową komisją odmówili udziału w spotkaniu".
"Władze Polski muszą wiedzieć, że to wzmacnia podejrzenia wobec tego kraju" - mówił przewodniczący komisji, Portugalczyk Carlos Coelho (chadecja).
Polskie władze wielokrotnie informowały, że na terenie Polski tajnych więzień CIA nie ma i nie było.
pap, ss