Francuzi – wiadomo – wywalczyli mistrzostwo świata w piłce nożnej. Chorwaci, choć nikt przed turniejem nie dawał im na to najmniejszych szans, zdobyli srebrne medale na mundialu. Władimir Putin pokazał, że potrafi zorganizować świetne widowisko i bezpiecznie ugościć kibiców z całego świata. Emmanuel Macron ogrzał się w blasku zwycięzców. A Kolinda Grabar-Kitarović?
Wydaje się, że prezydent Chorwacji przy okazji mundialu nie tylko zaprezentowała się całemu światu, ale i zyskała sympatię nieprzebranych tłumów kibiców, na co dzień obojętnych wobec polityki, a już na pewno polityki jednego z krajów byłej Jugosławii. Kiedy w strugach deszczu przytulała załamanych przegraną w finale piłkarzy kadry narodowej, albo wcześniej, kiedy sama płakała gratulując Modriciowi tytułu piłkarza turnieju, jednocześnie zdobywała serca milionów oglądających ceremonię. Wcześniej wszyscy mogli zobaczyć jak cieszy się z goli strzelanych przez reprezentantów Chorwacji – i to nie z wysokości loży VIP, ale też zwykłych miejsc, w gronie innych kibiców. Nie pobierała też wynagrodzenia za dni spędzone na meczach. W mediach społecznościowych nietrudno odnaleźć zachwyty nad jej postawą, czy prostą radość, że i politycy potrafią czasem zachować się „po ludzku”.
Francja mistrzem świata
Francuzi pokonali Chorwatów 4:2 w finale mundialu w Rosji i zostali mistrzami świata. Bramki dla „Trójkolorowych” zdobyli Antoine Griezmann, Paul Pogba i Kylian Mbappe. Jeden gol dla ekipy Didiera Deschampsa padł po trafieniu samobójczym Mario Mandzukicia.
Galeria:
Kibice z całego świata zachwyceni prezydent Chorwacji