Grecja walczy z najgorszymi od dekady pożarami lasów. Jak podaje RMF24.pl, wśród ofiar są turyści z Polski - matka i syn. Rodzina zmarłych została już powiadomiona. Para była poszukiwana od kilku godzin.
Komunikat dotyczący tych wydarzeń opublikowało na Twitterze polskie MSZ.
Aktualnie mowa jest o dwóch głównych pożarach lasów w pobliżu Aten. Ogień pojawił się najpierw w sosnowym lesie otaczającym nadmorską miejscowość Kineta, znajdującą się około 50 kilometrów od Aten. Na miejsce zostało skierowanych co najmniej 150 strażaków, których wspierało pięć samolotów wykorzystywanych do gaszenia pożarów.
Mieszkańcy terenów dotkniętych pożarami opowiadali o przerażających scenach, gdy płomienie ogarnęły nadmorską wioskę. Często jedynym sposobem uniknięcia kontaktu z żywiołem była ucieczka do morza. Premier Grecji Aleksis Tsipras zaapelował do obywateli, by skupili się wyłącznie na przetrwaniu. – Każdy powinien zachować spokój i dbać o najcenniejsze dobro, jakim jest ludzkie życie – mówił.
Grecja prosi UE o pomoc
W poniedziałek 23 lipca greckie władze ogłosiły stan klęski żywiołowej i zwróciły się pomoc w walce z pożarami do krajów Unii Europejskiej. Na tę chwilę potwierdzono wiadomość o 60 ofiarach śmiertelnych i setkach rannych.
Ciała czterech osób – trzech kobiet i dziecka – zostały znalezione w morzu. Straż przybrzeżna zakłada, że są to osoby, które utonęły uciekając przed ogniem. Wicedyrektor pogotowia Miltiadis Mylonas ostrzegł jednak, że tragiczny bilans może szybko wzrosnąć, ponieważ przeszukiwane są opuszczone domy i samochody. – Ludzie zostali zaskoczeni, a sytuacja błyskawicznie się zmieniała – tłumaczył Mylonas.
Czytaj też:
Katastrofa zapory wodnej. Wiele ofiar i setki zaginionych
Tragiczne pożary w Grecji