Według stacji BBC, 75 osób skazano w sądzie w Kairze w ramach wielkiego procesu z udziałem ponad 700 oskarżonych. Na razie wyroki śmierci nie są prawomocne. Muszą zostać potwierdzone przez muftiego, który zwykle zgadza się z decyzjami wymiaru sprawiedliwości. Po tym, jak najwyższa władza religijna ogłosi werdykt w tej sprawie, oskarżeni będą mieli szansę odwołania się od wyroków.
Krytyka po decyzjach sądu
Amnesty International nazwała proces „rażąco nieuczciwym” i naruszającym konstytucję Egiptu. W oświadczeniu organizacja podkreśliła, że od 2013 r., czyli od momentu protestów przeciw odsunięciu od władzy związanego z Bractwem Muzułmańskim prezydenta Mohammeda Mursiego, wiele tysięcy osób zostało aresztowanych. Zwrócono jednak uwagę, że „egipskie władze nigdy nie kwestionowały ani nie ścigały żadnego z pracowników sił bezpieczeństwa, którzy byli zaangażowani w demonstracje”.
Na ogłoszenie pozostałych wyroków i decyzje muftiego ws. 75 skazanych trzeba będzie poczekać prawdopodobnie do września.
Czytaj też:
Więzienna miss piękności skazana na śmierć. 25 razy dźgnęła nożem chłopaka