Jak podaje BBC, w 2005 roku we włoskiej Dolinie Aosty znaleziono ludzkie szczątki, sprzęt narciarski oraz okulary. Znaleziska dokonano wysoko w Alpach, niedaleko granicy ze Szwajcarią. Od tego czasu badacze próbowali zidentyfikować, kim była ofiara.
Apel w mediach
Naukowcy mieli do dyspozycji pewne wskazówki na temat tożsamości ofiary. Wiedzieli, że to około 30-letni mężczyzna, który w momencie śmierci miał na sobie ubrania z wyhaftowanymi inicjałami. Używane przez niego narty były wówczas kosztowne. Ustalono też, że ofiara miała około 1,75 m wysokości, a jego śmierć prawdopodobnie nastąpiła wiosną.
Te poszlaki były jednak niewystarczające do odkrycia tożsamości mężczyzny. Śledczy poprosili więc użytkowników mediów społecznościowych o udostępnianie informacji, do których dołączono zdjęcia znalezionego sprzętu oraz podstawowe dane. W tym samym czasie Emma Nassem usłyszała o tej historii w lokalnej stacji radiowej. Opis ofiary pasował jej do jej wujka, Henriego Le Masne, który zaginął podczas burzy niedaleko szczytu Matterhorn przy szwajcarskiej granicy. Miało to miejsce w 1954 roku.
Podejrzenia Nassem potwierdził młodszy brat Le Masne, 94-letni Roger. Mężczyzna napisał w e-mailu, że jego brat zaginął 64 lata temu. „Był kawalerem i był całkowicie niezależny. Pracował w ministerstwie finansów w Paryżu” – napisał Roger. Rodzina zaginionego narciarza dostarczyła śledczym zdjęcie Le Masne. Policja potwierdziła, że okulary, które miał na sobie sfotografowany mężczyzna, były identyczne jak te znalezione w Dolinie Aosty. Testy DNA potwierdziły z kolei, że znalezione 12 lat temu szczątki należały do zaginionego Francuza.
Czytaj też:
Bliźniacy zginęli podczas II wojny światowej. Po 74 latach pochowano ich obok siebie