Prezydent USA nie chciał odnieść się do pytania dziennikarza o to, czy ułaskawi Manaforta, jeśli ten zostanie skazany.
Manafort usłyszał łącznie 18 zarzutów. Pierwsze 12 dotyczyło m.in. prania brudnych pieniędzy, spiskowania przeciwko USA oraz braku rejestracji jako lobbysta na rzecz kraju zewnętrznego. Zdaniem śledczych były doradca prezydenta Trumpa wykorzystywał zagraniczne konta bankowe, by opłacać byłych europejskich polityków przyjaznych wobec Ukrainy. Na decyzję wymiaru sprawiedliwości wpływ miały doniesienia dotyczące wpływania Paula Manaforta na zeznania dwóch potencjalnych świadków. Według dziennikarzy portalu POLITCO w ten sposób sąd będzie chciał również wywrzeć presję na byłym szefie sztabu wyborczego Donalda Trumpa, aby ten zaczął współpracować.
Sam proces ma koncertować się na lobbowaniu ws. Ukrainy, a temat ingerencji Rosji w wybory prezydenckie w USA prawdopodobnie nie zostanie w nim poruszony. Manafort nie przyznaje się do stawianych mu zarzutów.
Czytaj też:
Były szef kampanii Donalda Trumpa trafi do więzieniaCzytaj też:
Nagłe spotkanie Putina z Merkel. Czego dotyczyły będą rozmowy?