Jak podaje BBC, w niedzielę 19 sierpnia na indonezyjskiej wyspie Lombok doszło do dwóch silnych trzęsień ziemi. Jedno z nich o magnitudzie 6,3 na głębokości około 8 km wywołało osuwiska i doprowadziło do śmierci co najmniej jednej osoby. Trzęsienie było mocno odczuwalne, a mieszkańcy wschodniej części wyspy zaczęli w panice wybiegać na ulice. Później media poinformowały o jeszcze innym wstrząsie, o magnitudzie 7,0.
Krzyki i panika
W rozmowie z AFP Agus Salim powiedział, że jechał, by dostarczyć pomoc mieszkańcom ewakuowanym wskutek trzęsień, które nawiedziły wyspę na początku sierpnia. W trakcie jazdy odczuł silny wstrząs. – Ludzie zaczęli krzyczeć i płakać, wszyscy wybiegli na ulice – stwierdził. Jego relację potwierdziła miejscowa agencja prasowa, która przekazała, że ludzie wpadli w panikę. Potwierdzono jednocześnie, że ofiara śmiertelna to osoba, która zmarła wskutek „gwałtownego szoku”.
Przypomnijmy, 29 lipca doszło do pierwszego z wielu trzęsień ziemi na wyspie Lombok. Wówczas zginęło co najmniej 16 osób. Najsilniejszy wstrząs miał miejsce 5 sierpnia, kiedy to zginęło ponad 460 osób.
Czytaj też:
Potężne trzęsienie ziemi w Indonezji. Co najmniej 91 zabitych