Asia Argento była jedną z pierwszych kobiet, które oskarżyły Harveya Weinsteina o napaść na tle seksualnym. Z informacji opublikowanych przez dziennik „The New York Times” wynika, że niedługo po tym, zgodziła się zapłacić 380 tysięcy dolarów Jimmy'emu Bennettowi, aktorowi, który oskarżył ją o molestowanie. Do zdarzenia dojść miało w 2013 roku, gdy miał zaledwie 17 lat. Włoska aktorka miała wówczas 37 lat. W Kalifornii wiek zgody (ustalony prawnie minimalny wiek, od którego dana osoba jest uznana za zdolną do wyrażenia ważnej prawnie zgody na czynności seksualne z inną osobą) wynosi 18 lat. W dokumentach sądowych, które cytuje dziennik przeczytać można, że sytuacja z 2013 roku nakręciła u Bennetta spiralę problemów emocjonalnych, które przekładały się też na jego pracę.
Redakcji „The New York Times'a” nie udało się skontaktować z żadną osobą z otoczenia Argento, mimo że, jak pisali dziennikarze, mieli potwierdzenie, że osoby te odbierały ich wiadomości i wiedziały, że powstanie o tym artykuł. Po opublikowaniu tekstu, aktorka postanowiła jednak zabrać głos w sprawie. Treść oświadczenia opublikował na Twitterze dziennikarz „The New York Times”.
„Stanowczo zaprzeczam i sprzeciwiam się zawartości artykułu opublikowanego w dzienniku »The New York Times« z dnia 20 sierpnia 2018 r., rozpowszechnianej także w krajowych i międzynarodowych mediach” - podkreśla Argento. „Jestem głęboko zszokowana i zraniona wiadomościami, które przeczytałam. Absolutnie wszystko jest nieprawdziwe. Nigdy nie miałem żadnych stosunków seksualnych z Bennettem” – czytamy.
Włoska aktorka twierdzi, że Bennett próbował ją szantażować. W obawie przed skandalem partner aktorki Anthony Bourdain zapłacił mężczyźnie. „Nie mam innego wyboru, jak tylko sprzeciwić się fałszywym zarzutom i jak najszybciej podjąć wszelkie niezbędne ruchy w celu własnej obrony” - zaznaczyła.
Czytaj też:
Młody piłkarz wybudzony ze śpiączki po 13 miesiącach. Lekarze walczyli o jego życie