Wyniki badań zespołu naukowców z University of Leeds pod kierownictwem prof. Marka Wilcoxa zostały opublikowane na łamach „Journal of Hospital Infection”. Badacze zwracają uwagę na fakt, iż ludzie niedokładnie myją ręce. Kiedy wkładają je potem pod strumień gorącego powietrza z suszarki, bakterie rozprzestrzeniają się po całym pomieszczeniu. Według naukowców suszarki do rąk, które znajdują się w miejscach publicznych wytwarzają aerozol, który może prowadzić do skażenia pomieszczenia niebezpiecznymi bakteriami. Podczas najnowszych badań codziennie przez 12 tygodni mierzono poziom zanieczyszczenia toalet bakteriami.
Próbki pobierano z powietrza, podłóg i innych powierzchni. Na podstawie przeprowadzonych eksperymentów ustalono, że w suszarkach oraz na ich powierzchni znajduje się aż trzy razy więcej bakterii niż na papierowych ręcznikach. Wśród bakterii prof. Wilcox wymienił m.in. gronkowca złocistego, enterokoki oraz bakterie kałowe. We wszystkich szpitalach poziom zanieczyszczenia bakteryjnego był znacznie większy gdy używano suszarek, niż wtedy, gdy używano ręczników.
Czytaj też:
Naukowcy odkryli nowy mikroorgan w ludzkim ciele. Pomoże w zwalczaniu infekcji?