Whitney Grunder Laidlaw została aresztowana 12 września po tym, jak wyszło na jaw, że dopuściła się kontaktów seksualnych z 14-letnią uczennicą. Z ustaleń policji wynika, że kobieta sama zaczęła wysyłać SMS-y do nastolatki. Miała jej numer, ponieważ kiedyś rzekomo wymieniły się kontaktami. Laidlaw przesyłała uczennicy swoje zdjęcia i komunikowała się z nią za pośrednictwem mediów społecznościowych, m.in. Instagrama i Snapchata.
Pod koniec roku szkolnego Laidlaw miała wyznać nieletniej swoje uczucia. Śledczy ustalili, że w czasie wakacji kobieta spotykała się z 14-latką i doszło między nimi do kilku kontaktów seksualnych. Wszystko wydało się dopiero w momencie, gdy ojciec nastolatki znalazł w jej telefonie wymowne wiadomości od nauczycielki.
Według „Houston Chronicle” kobieta trafiła do więzienia, ale wyszła po wpłaceniu kaucji. Zakazano jej wszelkich kontaktów z uczennicą. W ubiegłym tygodniu Laidlaw została usunięta ze szkoły i wysłana na przymusowy urlop. „Te zarzuty, jeśli są prawdziwe, są całkowitym naruszeniem zaufania naszych dzieci, naszej społeczności. Jesteśmy oburzeni” – podkreślają przedstawiciele szkoły, do której chodzi 14-latka.
Czytaj też:
Sześć kolejnych kobiet oskarża szefa CBS o napaść seksualną i molestowanie