Wszystko za sprawą oskarżeń wystosowanych przez jedną z ballerin, Alexandrę Waterbury. Kobieta złożyła pozew przeciwko swojemu byłemu partenrowi, Finlayowi i całej instytucji. Jak twierdzi, tancerz miał rozpowszechniać bez jej zgody jej nagie zdjęcia i nagrania. Zdaniem 19-letniej tancerki było to możliwe dzięki kulturze przyzwalania na wykorzystywanie kobiet, która panowała w NYCB. Młoda baletnica oceniła, że mężczyźni mogą „robić cokolwiek zechcą kobietom, kiedykolwiek chcą”, tak długo jak dzieje się to w Nowym Jorku, gdy „może być kontrolowane przez menadżerów wyższego stopnia”.
Galeria:
Alexandra Waterbury, ballerina New York City Ballet
Kierownictwo New York City Ballet odparło te zarzuty, ale jednocześnie wszczęło wewnętrzne postępowanie. W jego toku ustalono, że wśród tancerzy, którzy rozsyłali innym nagie zdjęcia młodej baleriny, byli Amar Ramasar i Zachary Catazaro. Obaj zostali zawieszeni, a w sobotę wyrzuceni z pracy w NYCB. – Jestem zszokowany i głęboko zasmucony decyzją NYCB o zwolnieniu mnie – komentował w oświadczeniu Ramsar. – Jestem szczerą i honorowo postępującą osobą i zawsze traktowałem wszystkich, w tym moich kolegów, personel, przyjaciół i innych w NYCB, z najwyższym szacunkiem – podkreślił tancerz. Związek reprezentujący jego i Catazaro skrytykował decyzję kierownictwa baletu podkreślając, że zarzuty wymierzone w nich dotyczą spraw „całkowicie niezwiązanych z pracą”.
Czytaj też:
Jedna z pierwszych kobiet w marines odchodzi ze służby. Po romansie z podwładnym