Amy Harscastle z Lancashire opowiedziała w wywiadzie, że regularnie karmi piersią swojego 5-letniego synka, a nawet robi to podczas ich wspólnych kąpieli. 27-latka ma nadzieję przełamać piętno związane z długim karmieniem piersią i pokazać krytykom, że jest to całkowicie naturalne, gdyż zachęca do bliskości i sprzyja rozwojowi dziecka.
Kobieta wyjaśnia, że gdy Max miał 7 miesięcy, zaczęła przestawiać go na jedzenie dla niemowląt, które początkowo mieszała ze swoim mlekiem. Później jednak dołączyła do lokalnych grup wsparcia i zaangażowała się w festiwal karmienia piersią, gdzie nauczyła się, jakie korzyści płyną z długiego karmienia piersią.
– Próbuję uzmysłowić wszystkim, że tylko dlatego, że coś nie jest normą kulturową, nie jest to złe. karmienie piersią ma sens, ponieważ moje ciało wciąż produkuje mleko, którym odżywia się moje dziecko – mówi Harscastle. – Karmienie piersią powinno być przerwane wtedy, gdy odpowiada to zarówno dziecku jak i matce – dodaje. – Przede wszystkim chodzi o wygodę i bliskość – tłumaczy. Jak zaznacza kobieta, w miarę dorastania dziecka, łatwiej jest karmić piersią. – Nie musisz martwić się o karmienie piersią co dwie godziny. Wiem, że nie będę musiała go karmić do czasu aż nie wrócimy do domu – wyjaśnia.