Zawiózł parę 15-latków do parku, by mogli uprawiać seks. „Przecież nic tutaj nie kradną”

Zawiózł parę 15-latków do parku, by mogli uprawiać seks. „Przecież nic tutaj nie kradną”

Laurence Mitchell
Laurence Mitchell Źródło: St. Lucie County Sheriff's Office
53-latek z Florydy usłyszał zarzuty po tym, jak zawiózł swojego 15-letniego syna i jego dziewczynę do parku, by tam mogli uprawiać seks. Mężczyzna przekonywał, że chciał, by para, jak sam określił „zrobiła tam swoje”.

Laurence Mitchell został zatrzymany przez policję na początku września, kiedy siedział w swoim samochodzie w McChesney Park w Port St. Lucie. Mundurowi postanowili sprawdzić mężczyznę, ponieważ park w tym czasie był zamknięty. Jak podaje „New York Post”, 53-latek miał zeznać, że to jego syn poprosił go o podwiezienie autem do parku razem z dziewczyną. – No cóż, przecież nic tutaj nie kradną, tylko uprawiają seks – stwierdził Mitchell w odpowiedzi na pytania funkcjonariusza. – Zawsze mogliby robić coś gorszego – dodał.

Mężczyzna przyznał jednak, że nie wiedział, czy rodzice dziewczynki wyrazili zgodę na wyjazd do parku. Policjanci przesłuchali parę nastolatków i dowiedzieli się od syna 53-latka, że razem ze swoją dziewczyną „palił i uprawiał seks”. Na pytanie, czy ojciec wiedział, co robią odparł, że „na pewno nie wiedział, co dokładnie”.

Policja zatrzymała Mitchella pod zarzutem „wspierania nieletniego w przestępstwie”, jednak aresztowany wyszedł na wolność po wpłaceniu kaucji. Ma stanąć przed sądem 25 września.

Czytaj też:
Morderca i gwałciciel uprawiał seks z 12-latką. Wpadł przez zgubiony telefon

Źródło: New York Post