Przez lata policja szukała mordercy blisko 400 kotów. Wyniki śledztwa okazały się zaskakujące

Przez lata policja szukała mordercy blisko 400 kotów. Wyniki śledztwa okazały się zaskakujące

Kot, zdjęcie ilustracyjne
Kot, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Fotolia / zsv3207
Zaskakujące wyniki śledztwa w sprawie „mordercy kotów z Croydon” prowadzonego przez brytyjską policję. Okazało się bowiem, że za śmierć zwierząt odpowiadają...lisy oraz nieuważni kierowcy.

Przez blisko 3 lata brytyjska policja prowadziła śledztwo w sprawie „mordercy kotów z Croydon”. Według śledczych jego ofiarą miało paść blisko 400 zwierząt. Początkowo twierdzono, że za ohydnym czynem stoi człowiek, który zabija koty tępym narzędziem, a następnie porzuca ich ciała w miejscach publicznych. Śledczy próbowali ustalić jego tożsamość. Sierżant Andy Collin przekonywał przed laty, że sprawca ma problemy z kobietami, a że postrzega koty jako związane z kobiecością, to właśnie one padały jego ofiarami.

Jak podaje „The Independent”, wyniki przeprowadzonego śledztwa okazały się zaskakujące. Specjaliści przebadali ciała 25 zabitych zwierząt i na tej podstawie ustalili, że za ich śmierć nie mógł odpowiadać człowiek. Według badaczy za okaleczenia i śmierć zwierząt odpowiadają lisy oraz nieuważni kierowcy samochodów, a żaden „morderca z Croydon” nigdy nie istniał. Ustalenia ekspertów są o tyle szokujące, że jeszcze w 2017 roku policyjny detektyw stworzył dokładny profil rzekomego mordercy. W tezę naukowców nie wierzą obrońcy praw zwierząt, którzy zapowiedzieli, że będą kontynuować śledztwo na własną rękę.

Czytaj też:
Internauci pokochali tego 75-letniego wolontariusza. Post o nim stał się viralem

Źródło: The Independent