„Bloomberg” przypomina, że ogólnokrajowe referendum w sprawie zakazu zakrywania twarzy w miejscach publicznych, odbędzie się w Szwajcarii w 2019 roku. Władze niektórych kantonów postanowiły nie czekać na zarządzenia „z góry” i przeprowadzają własne głosowania wśród mieszkańców. Taki przepis został w 2013 roku wprowadzony w południowym regionie Ticino. W niedzielę 23 września referendum w sprawie zakazu przeprowadzono w kantonie Sankt Gallen.
Przepis dotyczy także demonstrantów
Większość, bo 67 proc. mieszkańców kantonu, poparło ustawę wprowadzającą zakaz noszenia burek i innych ubrań zasłaniających twarz w miejscach publicznych. Zasada ta będzie miała zastosowanie przede wszystkim do muzułmańskich kobiet zakrywających twarz ze względów religijnych oraz każdego, kto „zagraża bezpieczeństwu publicznemu lub pokojowi religijnemu i społecznemu”, w tym demonstrantów. Frekwencja podczas referendum wyniosła 36 proc.
Przypomnijmy, z początkiem sierpnia podobne prawo zaczęło funkcjonować na terenie całej Danii. „Każdy, kto publicznie zakrywa twarz elementem ubioru zostanie ukarany grzywną – brzmi fragment ustawy. Za przyjęciem nowego ograniczenia głosowało 75 parlamentarzystów, 30 było przeciw. Projekt został poparty m.in. przez socjaldemokratów i skrajnie prawicową Duńską Partię Ludową. Według „The Telegraph” każdy, kto złamie zakaz będzie musiał liczyć się z grzywną w wysokości 1000 koron (około 580 złotych). Jeśli dana osoba będzie przyłapana na łamaniu prawa po raz drugi, zapłaci karę wynoszącą 10 tys. koron lub trafi do więzienia nawet na pół roku. – Nie sądzę, by było wiele osób noszących burki w Danii, ale powinny być one karane grzywną – mówił jeszcze w lutym minister sprawiedliwości Soren Pape Poulsen.
Czytaj też:
Nowe prawo to przejaw islamofobii? Mieszkańcy Danii protestują przeciwko zakazowi zasłaniania twarzy