Jak podaje BBC, wszystko zaczęło się od mieszkającej w australijskim Brisbane Neti Moffitt. Kobieta na początku września opublikowała w mediach społecznościowych zdjęcie pomarańczy. Okazało się, że owoc zmienił kolor na fioletowy. Moffitt zaalarmowała odpowiednie służby, ponieważ kilka plasterków pomarańczy zjadł jej dwuletni syn. Kobieta obawiała się, że może mieć to wpływ na jego zdrowie. – Wyglądało to tak, jakby ktoś zanurzył pomarańczę w tuszu. Gwarantuję, że my tego nie zrobiliśmy – deklarowała w rozmowie z mediami. Owoc trafił do ośrodka badań Queensland Health.
Zmiana koloru przez... nóż
Prowadzący badania Stewart Carswell powiedział, że przeprowadził szereg testów w celu określenia przyczyny zmiany koloru. Koordynowany przez niego zespół naukowców odkrył, że pomarańcza stała się fioletowa po tym, jak doszło do naturalnej reakcji między owocem a zaostrzonym nożem. Wyniki wykazały, że znajdujące się w pomarańczy antocyjany w zetknięciu z cząstkami żelaza świeżo zaostrzonego ostrza doprowadziły do zmiany barwy. Przy okazji zapewniono Moffitt, że pomarańcza nie stanowiła zagrożenia dla zdrowia.
Czytaj też:
Szpilki powbijane w truskawki. Owoce wycofane ze sklepów w całym kraju