38-letnia Gisele Bundchen wyznała, że ataki paniki zaczęły się u niej pojawiać od 2003 roku, po tym, jak leciała samolotem, w którym były bardzo silne turbulencje. To przerodziło się w strach przed tunelami, windami i zatłoczonymi miejscami. – Byłam w pięknym miejscu swojej kariery, byłam bardzo blisko swojej rodziny i zawsze postrzegałam się za optymistkę, więc bardzo mnie to martwiło. Dlaczego tak się czuje? Miałam poczucie, że nie mogę sobie pozwolić na takie uczucia – tłumaczyła modelka. – Byłam bezsilna. Twój świat robi się coraz mniejszy i mniejszy, a ty nie możesz oddychać, co jest najgorszym uczuciem, jakiego kiedykolwiek doświadczyłam – mówiła modelka.
Bundchen przytoczyła w rozmowie moment w swoim życiu, w którym miała myśli samobójcze. – Miałam atak paniki w swoim domu i byłam sama. Pomyślałam, że właściwie jeżeli skoczyłabym ze swojego dachu to pewnie skończy się to uczucie i nigdy nie będę musiała się już tym martwić – opowiadała. Modelka wytłumaczyła, że wtedy zaczęła zmieniać swoje życie. Zmieniła dietę, zerwała z Leonardo DiCaprio i związałasię z 41-letnim Tomem Bradym, w którym wkrótce założyła rodzinę.
Za duży nos i za małe oczy
Dlaczego Bundchen zdecydowała się napisać książkę? – Czułam, że być może nadszedł już czas na to, żebym podzieliła się swoimi słabościami. Uświadomiłam sobie też, że nigdy bym nie zmieniła tego, co przeżyłam, bo dzięki tym doświadczeniom, jestem tym, kim jestem – zaznaczyła. Dodała, że opisuje też w książce swoje brutalne wejście do świata mody. – Mówili mi, że mam za duży nos i za małe oczy, przez co nigdy nie znajdę się na okładce żadnego magazynu – wyznaje.
Po tym, jak Gisele Bundchen pojawiła się na wybiegu Alexandra McQueena w 1997 roku, została okrzyknięta symbolem piękna, a w modzie zaczęto mówić o „powrocie krągłości”. Teraz Bundchen uważana jest za jedną z najpiękniejszych kobiet na świecie.
Czytaj też:
Tak wyglądają najdroższe buty świata za ponad 62 mln złotych. Są warte swojej ceny?
Supermodelka dzieli się swoim życiem na Instagramie