Jak podaje „The Guardian”, Nima i Dawa Pelden mają po 14 miesięcy. Dziewczynki pochodzą z Bhutanu – państwa leżącego we wschodnich Himalajach. Bliźniaczki są zrośnięte brzuchami. Mają także wspólna wątrobę i jelita. Przeprowadzenie zabiegu rozdzielenia nie jest możliwe w ich ojczyźnie. Tego zadania podejmą się lekarze z dziecięcego szpitala w Melbourne.
Dwa zespoły operacyjne
Codzienność dziewczynek nie jest łatwa. Ze względu na połączenie brzuchów nie mogą siadać. Mogą stać, ale pod warunkiem, że chcą to zrobić w tym samym czasie, co w przypadku 14-miesięcznych dzieci nie jest sprawą oczywistą. Ich sytuacja nie jest jednak beznadziejna. Szczegółowe badania wykazały, że Nima i Dawa mają oddzielne serca i płuca, co jest kluczowe w przypadku przeprowadzania operacji rozdzielenia bliźniąt syjamskich.
Dr Joe Crameri, dyrektor oddziału chirurgii dziecięcej w szpitalu w Melbourne, w rozmowie z mediami przekazał, że lekarze muszą zebrać jeszcze więcej informacji na temat stanu zdrowia dziewczynek. – Po uzyskaniu tych informacji będziemy w stanie przygotować bardziej szczegółowy plan rozdzielenia bliźniąt. W tej chwili jesteśmy pewni, że będziemy w stanie zrobić to w trakcie jednej operacji – zapewnił Crameri w rozmowie z mediami. W zabiegu będą brały udział dwa zespoły, po jednym dla każdej z sióstr.
Bilety do Australii oraz operacja zostały sfinansowane przez organizację Children First Foundation, która koncentruje się na zapewnieniu dzieciom z krajów rozwijających się dostępu do specjalistycznej opieki medycznej. Wciąż jednak trwa zbiórka środków na leczenie dziewczynek po przeprowadzeniu zabiegu.
Czytaj też:
Palestyńskie bliźnięta syjamskie rozdzielone. Operacja zakończyła się sukcesem