W niedzielę w nocy rakieta SpaceX po raz pierwszy wylądowała na lądzie, po tym jak wyniosła na orbitę satelitę obserwacyjnego SAOCOM-1A. Oddzielenie się od siebie modułów rakiety spowodowało nietypowe zjawisko świetlne na niebie, przez co w Kalifornii wzrosła liczba wyszukiwań hasła UFO w przeglądarce Google.
Sprawę skomentował burmistrz Los Angeles Eric Garcetti, pisząc na Twitterze: „Nie, zdecydowanie to nie kosmici”. Co ciekawe, wśród internautów w USA wybuchła panika, choć o planach SpaceX informowała wcześniej nie tylko sama firma, ale też amerykańskie Siły Powietrzne.
Podobna sytuacja miała miejsce w grudniu minionego roku. Wówczas to bazy Vandenberg w Kalifornii wystrzelona została rakieta Falcon 9, za pomocą której na orbitę trafiło 10 satelitów. Cała operacja była niezwykle widowiskowa – na niebie można było bowiem dostrzec jasną, podłużną smugę przypominającą kształtem meduzę. Właśnie to niecodzienne zjawisko, widoczne od Kalifornii po Arizonę, wywołało zaniepokojenie licznych mieszkańców Stanów Zjednoczonych. Ci, którzy nie śledzą na bieżąco działalności Elona Muska, mogli się poczuć zaskoczeni, gdy spojrzeli w niebo. Poskutkowało to setkami telefonów alarmowych i doniesieniami w mediach społecznościowych o UFO panoszącym się po amerykańskim niebie.
Czytaj też:
„Nuklearne UFO z Korei Północnej”. Elon Musk wywołał panikę
Spektakularna misja SpaceX