Miejscowy serwis informacyjny „Pindula” informował w środę, że klienci, którzy chcieli zjeść posiłek w KFC w mieście Bulawayo, odeszli z restauracji rozczarowani. Obsługa wywiesiła na drzwiach kartkę, że „nie jest w stanie zakupić produktów, ponieważ dostawcy wymagają płatności w dolarach”. Podobna sytuacja miała miejsce w lokalach Chicken Inn i St. Elmo’s Pizza.
„Financial Gazette” donosi, że kryzys walutowy w Zimbabwe powoduje braki w zaopatrzeniu wielu sklepów i lokali. W 2009 roku po fali hiperinflacji w kraju wprowadzono płatności zagraniczną walutą. Media donoszą, że ceny podstawowych artykułów „wymykają się spod kontroli”. W ostatnim tygodniu zanotowano wzrost rzędu 50 proc., co wywołało panikę wśród konsumentów. Przed sklepami ustawiały się kolejki, a mieszkańcy Zimbabwe wykupowali zapasy. Z brakami w zaopatrzeniu zmagają się m.in. apteki, w których zaczyna brakować kluczowych specyfików, m.in. dla diabetyków i nadciśnieniowców.
Czytaj też:
Turystka zadeptana przez słonia w rezerwacie. Chciała zrobić zdjęcie