Kiedy pochodzący z Somalii mężczyzna pojawił się na pokładzie samolotu, do akcji wkroczyli urzędnicy, którzy domagali się jego deportacji. Nie chcieli do niej dopuścić pozostali pasażerowie. Podróżni bronili 29-latka, który krzyczał, że służby chcą go oddzielić od rodziny. Kiedy finalnie służby odstąpiły od wykonania decyzji resortu spraw wewnętrznych, pasażerowie bili brawo, a Ahmed wylewnie dziękował im za pomoc.
Kiedy zdarzenie zostało nagłośnione w brytyjskich mediach okazało się, że mężczyzna, który miał zostać deportowany, dopuścił się w 2007 roku przestępstwa na tle seksualnym. Yaqub Ahmed spędził ostatnie cztery lata w więzieniu. Po odbyciu części kary brytyjskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych nakazało jego deportację. Somalijczyk został skazany na karę 9 lat pozbawienia wolności za udział w gwałcie zbiorowym na 16-latce.
Brytyjscy urzędnicy nie odstąpili od swojej decyzji i nadal chcą deportować 29-latka. Organizacja nowego nakazu oraz specjalnego lotu może jednak potrwać kilka miesięcy. Oburzenia tym, co się stało nie kryje deputowany Partii Konserwatywnej Philip Hollobonenie. – Nie możemy pozwolić sobie na tego typu incydenty. Rozumiem prawa człowieka i chęć pomocy uchodźcom, ale w tym przypadku mamy do czynienia z przestępcą, który powinien zostać natychmiast wydalony z terytorium Wielkiej Brytanii – tłumaczył. – Ci, którzy nadużyli naszej gościnności popełniając przestępstwa, muszą się liczyć z tym, że zostaną deportowani – wyjaśnił.
Czytaj też:
Awaryjne lądowanie samolotu w Warszawie. Na pokładzie było 120 pasażerów