Martwe płody w domach pogrzebowych. Policja znalazła 63 ciała

Martwe płody w domach pogrzebowych. Policja znalazła 63 ciała

Trumna, zdjęcie ilustracyjne
Trumna, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Fotolia / Comugnero Silvana
W domach pogrzebowych w Detroit policja odkryła kilkadziesiąt ciał niemowląt. – To było przerażające, nigdy w życiu nie widzieliśmy nic tak szokującego – powiedział szef lokalnych służb James Craig.

Policjanci z Detroit w Stanach Zjednoczonych otrzymali anonimowy list z informacją, że na terenie dawnego zakładu pogrzebowego Cantrell Funeral Home znajdują się ludzkie szczątki. Instytucja została zamknięta w kwietniu po tym, jak wykryte zostały nieprawidłowości. Inspektorzy dopatrzyli się niehigienicznych warunków przetrzymywania ciał m.in. w niechłodzonym garażu. Prowadzącym zakład zarzucono wówczas również dopuszczenie się kilku naruszeń licencyjnych i finansowych.

Jak podaje CBS News, kiedy funkcjonariusze dotarli na miejsce, dokonali makabrycznego odkrycia. W jednym z pomieszczeń dawnego zakładu w podwieszanym suficie ukrytych było jedenaście ciał niemowląt w stanie zaawansowanego rozkładu. Dziewięć z nich było zamkniętych w jednej skrzyni, a dwa inne znajdowały się w oddzielnych trumnach. Funkcjonariusze przekazali ciała niemowląt do identyfikacji. Dzięki wynikom badań możliwe będzie odnalezienie rodziców dzieci. Według wstępnych hipotez część dzieci mogła przyjść na świat martwa.

„Nigdy w życiu nie widzieliśmy nic tak szokującego”

Tydzień później policjanci otrzymali anonimowe zgłoszenie, którego autor twierdził, że do nieprawidłowości mogło dochodzić również w innych zakładach. Kiedy funkcjonariusze wkroczyli do Perry Funeral Home odkryli 36 płodów znajdujących się w kartonach i 27 innych, które były umieszczone w zamrażarce. Policjanci sprawdzili także Cantrell Funeral Home, gdzie znaleźli zwłoki czterech kolejnych niemowląt. – To było przerażające, nigdy w życiu nie widzieliśmy nic tak szokującego – powiedział szef lokalnej policji James Craig.

Jak podaje „Washington Post”, domy pogrzebowe zostały natychmiast zamknięte a ich właścicielom odebrano licencje. Mężczyźni tłumaczyli, że rodzice nie odebrali ciał swoich dzieci, dlatego były one przechowywane w zakładach. Te tłumaczenia nie przekonały śledczych, którzy rozpoczęli w tej sprawie śledztwo wyjaśniające. W sumie od kwietnia odkryto jeszcze 38 innych ciał pozostawionych bez nadzoru oraz 269 pojemników ze skremowanymi szczątkami. Według prawników Petera Parksa i Daniela Cieslaka domy pogrzebowe mogły się w niewłaściwy sposób obejść ze znacznie większą liczbą zmarłych.


Źródło: Washington Post